„Jesteś tym co trenujesz” – Robert Needleman

5 i 6 listopada 2005 w Portland w stanie Oregon odbyło się seminarium, które zostało fenomenalnie poprowadzone przez Chiba Sensei. Założyciel Birankai mówił o „filarach” nauki którą przekazuje, zwrócił dużą uwagę na rolę ukemi, a także podkreślił ogromną wagę „irimi tenkan” oraz ciszy w praktyce Aikido, zaznaczając wyraźną różnicę pomiędzy formą, a techniką.

Pięcioma fundamentami koncepcji Aikido według Chiba Sensei są wyczucie centrum, połączenia, zjednoczenia, życiowa energia i otwartość umysłu. Z wielką wdzięcznością w głosie mówił on o swym nauczycielu – O’Senseiu i wspominał, iż te pięć „filarów” odwołuje się bezpośrednio do nauczań O’Senseia, w myśl których prawdziwa mądrość pochodzi z uświadomienia sobie i urzeczywistnienia energii KI, etycznego spełnienia, intelektualnej oraz fizycznej realizacji, a także zdrowego rozsądku.

Chiba Sensei zdefiniował ukemi jako bycie gotowanym na „niespodziewane”, zarówno w dojo jak i poza nim. Wziął on lalkę daruma (japońska, pękata lalka – przypis tłum.) z ołtarzyka w dojo i pokręcił dookoła podając jako przykład ukemi. Nieważne jak kręcona, lalka i tak zawsze powracała do swej pierwotnej, wyjściowej pozycji. Jest ona zawsze zwrócona do środka i całościowo połączona ze sobą. Sensei pokazał również kilka ćwiczeń, których celem było wymuszenie na nas wykonywania wszystkich ruchów Aikido z naszego centrum i połączenie ciała w jedność. W myśl tych ćwiczeń kluczowym było napięcie w strefie Hara, leżenie i napinanie centrum, w celu podniesienia górnej i dolnej części naszego ciała oraz rozbujanie go od środka. Ponadto wykonywaliśmy również kilka technik oddechowych, aby połączyć oddech z napinaniem i rozluźnianiem naszego centrum.

Sensei zademonstrował ukemi wykonywane do przodu i do tyłu. Podkreślał także rolę metsuke (spojrzenia) w pracy uke, który podczas rzutu powinien utrzymywać świadomą pracę wzroku i pozostawać w kontakcie ze wszystkim co go otacza. Spojrzenie to ma na celu pomagać w utrzymaniu kierunku ukemi, nie pozostawiając żadnego załamania czy też przerwania relacji z nage podczas wykonywania formy, dzięki czemu uke pozostaje cały czas świadom tego co go otacza podczas zajęć. Jest to ważne dla jego własnego bezpieczeństwa, a także utrzymania poziomu świadomości właściwego dla treningu sztuk walki.

Chiba Sensei podkreślał również, iż ukemi jest swoistym rodzajem treningu, mającym pomagać w radzeniu sobie z nagłą utratą równowagi podczas przewrotu po zadanym ataku. Dlatego też, realistyczna nauka ukemi musi zawierać utratę równowagi poprowadzoną w jakimś konkretnym kierunku i połączoną z umiejętnością radzenia sobie z nieprzewidywalnym rozwojem sytuacji. Sensei pokazał przykład upadania do przodu bez żadnego podparcia, które przeistacza się w pełne ukemi wykonywane przed siebie. Zademonstrował także wykorzystanie napięcia centrum podczas ukemi i to jak ciało musi pracować jako całość, zwłaszcza palce u stóp, które nie mogą być „martwe”.

W Aikido ciało musi cały czas poruszać się sprawnie jako zwarta jednostka, na co Sensei zwracał szczególną uwagę, mówiąc o konieczności pamiętania o tym przez uke podczas wykonywania przewrotu. Mówił także o ryzyku kontuzji, które wzrasta gdy ciało jest podzielone na pojedyncze części, nie współpracujące ze sobą. Całość musi współgrać i działać jako „jedno” i w tej kwestii nie ma miejsca na dyskusję. Ręce i dłonie muszą pracować razem, podobnie jak górna i dolna część ciała, a także przód i tył oraz lewa i prawa strona ciała. Nie da się bowiem zjednać ciała i umysłu, gdy ciało samo w sobie nie stanowi jedności.

Elementem którego zastosowanie Chiba Sensei wyjaśnił w niezwykle obszernym stopniu był irimi tenkan. Ten ruch bowiem pozwala w pojedynkę stawić czoła wielu atakującym. Sensei zademonstrował właściwe użycie irimi tenkan w kilku różnych przypadkach. Podkreślił także, iż funkcją irimi tenkan jest znalezienie się w pozycji dającej świadomość tego co pierwotnie znajdowało się za naszymi plecami. Dzięki temu rozwija się poczucie świadomości tego co dzieje się wokół podczas walki u osoby wykonującej ten ruch. Demonstruje to także potrzebę rozciągnięcia wokół siebie energii Ki, a nie jej kurczowe trzymanie przy sobie podczas obracania wokół (przy każdym wykonaniu irimi tenkan). Aikodoka bowiem musi być zawsze gotowy na kolejny atak.

Cisza to także niezwykle potężny element aikido, którego Sensei dał nam doświadczyć i odczuć na sobie podczas stażu. Doprowadził on do całkowitej ciszy w sali i po pewnym czasie zaczął mówić o wszechobecnej ciszy, która zawsze nas otacza i jest dla nas dostępna. Sensei zachęcał nas także do regularnego „zatapiania się” w tej cudownej, medytacyjnej wręcz ciszy.

Wszystkie dźwięki emanują z ciszy, a wszelki ruch wydobywa się ze spokoju. Spokój centrum w ruchach mistrza Aikido, takiego jak Chiba Sensei, jest źródłem niesamowitej wprost mocy ruchu, która wytwarza się, podczas gdy dystans od tego centrum zwiększa się.

Chiba Sensei rozgraniczył również wyraźnie formę od technik Aikido. Mówił on o formie jako naszym narzędziu podczas treningów na macie, z których każdy ma swój początek, odpowiedź (neutralizację) i kontrolę (zakończenie). W sensie sztuk walki, te elementy tworzą stan bycia zdolnym do odebrania życia atakującemu. W treningu Aikido w warunkach dojo, formą „kontroli” jest zazwyczaj unieruchomienie bądź rzut, które są przeciwieństwem odebrania życia. Ta ciągła praktyka formy „karmi” nasze podświadome możliwości, które moglibyśmy wykorzystać, a które kryją się pod pojęciem „technika”, w przypadku prawdziwego starcia lub ataku. W wykonaniu techniki nie ma ani jednej świadomej myśli. Odpowiedź na zadany atak po prostu się dzieje i ma miejsce. Jest to całkowicie instynktowne, spontaniczne i naturalne. W tym stanie ocena, determinacji i akcja łączą się w jedną decyzję bądź reakcję, która wydobywa się z naszego wnętrza (ducha) i jest doskonałym przepływem tao lub stanem prawdziwego budo.

To wcale nie musi być jednak prawdziwa sytuacja walki. Sensei dał tutaj przykład ze swego życia osobistego, kiedy to zdarzyło mu się uratować dziecko. Są to ogólnie sytuacje życiowe podczas których życie ludzkie jest zagrożone i osoba zmuszona jest do podjęcia natychmiastowych działań bez świadomego użycia myśli po to, aby uratować życie. Podczas mojej pracy z dzikimi zwierzętami, również miałem podobne doświadczenia, gdy jakichś tygrys lub lew zdecydował zaatakować się swego trenera (lub mnie) i byłem zmuszony uratować czyjeś życie bez zastanawiania nad tym co robię.

W takich przypadkach system nerwowy dokonuje całkowitego rozeznania poziomu zagrożenia przez co cały trening i doświadczenie jakie osiągnęliśmy zostają uruchomione w ułamku sekundy, żeby poradzić sobie z nagłą sytuacją wymagającą natychmiastowej reakcji (W kręgu osób zajmujących się dzikimi zwierzętami używa się wyrażenia – „jesteś tym co trenujesz”). Chiba Sensei mówił o potrzebie „właściwego treningu” połączonego z „konsekwencją”, które mają dawać podświadomości tego co potrzebuje, na wypadek gdyby miała się uaktywnić w sytuacji nagłej potrzeby bądź zagrożenia.

Za niezwykle interesujące uważam, iż Chiba Sensei w swoim nauczaniu posługiwał układaniem wszystkiego w system „trójek”. Podczas jego stażu z użyciem broni w San Diego, mówił o nazwaniu swoich form z jo „Sansho”, będących odpowiedzią na koncept początku, odpowiedzi i kontroli. Podobną koncepcję „świętej trójcy” można odnaleźć w wielu filozofiach pod postacią chociażby ciała/umysłu/ducha (trójkąt/koło/kwadrat) (…)

Upór Chiba Sensei dotyczący niezwykłej wagi zachowania charakteru sztuki walki w Aikido całkowicie do mnie przemawia. W celu wytworzenia „treściwej” odpowiedzi musi powstać konkretny i „szczery” atak, który stanowi początek zakończony pełną kontrolą, będącą w swej istocie pełnomocną decyzją wyrokującą o dalszym życiu.

Wierzę iż ścieżka Aikido jako tworem pokojowym, którą kroczył O’Sensei wymaga prawdziwej umiejętności radzenia sobie ze śmiertelnym zagrożeniem. Jest to swego rodzaju zdolność do odebrania życia, i świadomego wyboru, aby tego nie uczynić. Gdy już osiągnie się taki stan, jednostka pragnie dawać tylko miłość i życie pozostałym, nauczając dzielenia się tymi ideałami. Ten stan pokoju pochodzi z poznania prawdziwych cnót sztuk walki.

Podczas rozmyślania o tych koncepcjach, natknąłem się na cytat z O’Senseia : „Techniki pokojowej drogi zmieniają się nieustannie; każde starcie jest wyjątkowe, a odpowiednie jego rozwiązanie powinno pojawiać się naturalnie. Dzisiejsze techniki jutro będą już całkowicie inne. Nie daj złapać się formie i temu co jedynie wydaje się być wyzwaniem. Sztuka pokoju nie ma formy – to studiowanie i poznawanie ducha.”

Z „The way of peace” by John Stevens – tłumaczenie Bartosz Domke